niedziela, 5 sierpnia 2012

Le Chemin Polonais

W czwartek zaszaleliśmy z długością spania i wstaliśmy dopiero o 5 :P Od kilku dni jesteśmy w regionie wyżyn. Pierwszą część dnia zajęło nam wdrapywanie się na wielką górkę. Strasznie męcząca sprawa. W nagrodę, że nam się udało pozwoliliśmy sobea na odrobinę rozpusty i poszliśmy na naleśniki z nutellą. W barze dla pielgrzymów (chyba pierwszym na trasie) pani powiedziała nam jak skrócić drogę do miejscowości, w której mieliśmy spać. Czekało nas 14km asfaltem. Stwierdziliśmy, że tak jak my, to jeszcze nikt nie szedł do Santiago więc musimy nasz szlak oznaczyć. Nazwaliśmy go Le Chemin Polonais (Droga Polska). Rysowaliśmy muszle na znakach, pisaliśmy wskazówki i dobre rady. Fajnie było. Może komuś nasz szlak się przyda :) Doszliśmy do Les Billanges ale nie byliśmy  pewni, czy tam będziemy spać. Zależało od ceny. Pani Francoise powiedziała, że 30 euro od osoby z wyżywieniem. Bez jedzenia udało nam się wytargować na 14. I tak bardzo dużo...Siedzieliśmy sobie i odpoczywaliśmy, kiedy przyszli nasi znajomi Litwini i 2 dziewczyny z Paryża, które poznaliśmy dzień wcześniej. Pani gotowała jedzenie dla innych pielgrzymów, my jedliśmy jedyne co nam zostało - chleb z masłem. Francoise strasznie się zdziwiła, że jemy tylko to. Powiedzieliśmy, że my nie mamy dużo pieniędzy i dziś mamy tylko to. Jej wzrok był bezcenny, nie mogła w to uwierzyć. Zaproponowała, że ugotuje też dla nas. To było takie niespodziewane.
Wieczór spędziliśmy przy super kolacji w przemiłym towarzystwie. Na zakończenie zwiedziliśmy atelier naszej gospodyni, która zajmuje się m.in. malarstwem i ceramiką. To był dobry dzień.
Basia i Ala  

2 komentarze:

  1. Paulina z Charost5 sierpnia 2012 18:48

    Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Adam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech Wam Pan błogosławi w pielgrzymowaniu!

    OdpowiedzUsuń