poniedziałek, 21 maja 2012

Krok, krok, za krokiem krok


"Proście, a będzie wam dane"
Dziś ten fragment Ewangelii sprawdzał się na każdym kroku.

Wstaliśmy o 5.30, zjedliśmy pyszne śniadanie u Moni i poszliśmy na Mszę na 6.30. Po niej Monia odprowadziła nas do drogi biegnącej do Stoczka Łukowskiego.

Około 10 na horyzoncie pojawił się kościół. Weszliśmy na chwilkę się pomodlić. Niestety nie było księdza na plebanii, więc nie mogliśmy wziąć pieczątek i wody. Po chwili zobaczyliśmy panią, która robiła coś w ogródku. Dała nam wodę, zaprosiła na herbatę i kawę, opowiedziała o swojej rodzinie, pokazała zdjęcia. Jej otwartość i dobroć była niesamowita.

A jaka niespodzianka nas później spotkała! U naszej koleżanki Karoliny dostaliśmy mega obiad. Wszyscy o nas tak dbają, to jest piękne.
U kolegi Patryka dostaliśmy colę i lody.

Do celu brakowało nam niby 8 km, ale zamiast ubywać, to nam przybywało odległości. Według mapy było to niby 8 kilometrów, natomiast każda zapytana przez nas osoba mówiła coraz wyższą liczbę kilometrów.
Musieliśmy robić coraz więcej postojów. Usiedliśmy pod sklepem, pod który podjechała pani z dziećmi. Zdziwiła się, że idziemy z Białej Podlaskiej. Ale kiedy dowiedziała się, że idziemy do Hiszpanii – zaniemówiła.
Pomachała nam i odjechała. Radośni poszliśmy dalej. Patrzymy, a tam stoją przy drodze te dzieci i inni ludzie. Podchodzimy.. Pani wyciąga aparat i pyta, czy może zrobić nam zdjęcie do gazetki parafialnej.
Ale śmiesznie było :D
Kiedy w końcu doszliśmy do kościoła , usiedliśmy i zastanawialiśmy się, co powiedzieć księdzu. Dzięki Bogu zza kościoła wyszedł pan, który szedł do proboszcza i zabrał nas ze sobą.
Ksiądz nas serdecznie przyjął, „damie” dał materac a „żołnierzowi” łóżko polowe. Mamy kuchnię i tyyyyyyle jedzenia.
Czy my zasłużyliśmy na takie coś?
Od piątku nie byliśmy w sklepie a jesteśmy najedzeni do syta. O ludzie :D

W ogóle wszyscy są tacy cudowni! I kochamy Was, że się za nas modlicie i idziecie z nami duchowo. To wszystko jest takie niepojęte! CHWAŁA PANU!

Muszę już kończyć, piszę tę notkę od godziny przez smsy do naszej Ali.
Idę przebijać pęcherze!

Basia i Adam

PS. Znalezione przed chwilą przez Adama słowo: 
"O gdyby ludzie zrozumieli co jest warunkiem ich szczęścia, wtenczas nawet w szacie żebraka czuliby się szczęśliwymi." 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz