czwartek, 21 czerwca 2012

Lipsk


Szalony dzień!

Spaliśmy ponad 10 godzin, czyli za dużo. Na Mszy było zaledwie 13 osób. Była po niemiecku, ale czasami ksiądz mówił do nas po angielsku i dał na Ewangelię do przeczytania po polsku. Na koniec otrzymaliśmy specjalne błogosławieństwo. Mega!

Nie obeszło się bez wrzucenia fot na fejsa. Pożegnaliśmy się i o 11 wyszliśmy, późno!

Pogoda była straszna, pochmurno, duszno, źle się szło! Zrobiliśmy napad na czereśnie i groch, a co! Ale droga się strasznie ciągnęła..

Zrobiliśmy zakupy w Lidlu w Lipsku i szukaliśmy noclegu. Nie macie pojęcia co to było! Doczłapaliśmy do sióstr dominikanek, ale... mają tylko 2 miejsca, z czego jedno było zajęte, bu.. To na pewno był pan, który zawsze leży i czyta gazetę :D Siostry zadzwoniły do jakiegoś pana i dały nam adres. Nie umieliśmy znaleźć tego miejsca, zaczął padać deszcz. Dopiero o 20.30 się udało. Jesteśmy w mieszkaniu u pana, który mówi tylko po niemiecku, więc porozumiewamy się przez translator. Śmiechowo!

Basia i Adam

1 komentarz:

  1. Basiu i Adasiu dziękuję dziękuję dziękuję:)Wiecie za co.A ten ciężki dzień to przeze mnie.Obciążenie niesamowite.Wybaczcie:)Cały czas myślami jestem z Wami.
    Ściskam Was z całego serca i jeszcze raz dziękuję za dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń