środa, 11 lipca 2012

Droga pielgrzyma jest prosta

Wczorajszy nocleg (z 9 na 10 lipca) był trochę straszny i trochę zabawny. Spaliśmy w domu pani, która nas zaprosiła, w typowej francuskiej kamienicy z lat trzydziestych. W pokoju patrzyła na nas straszna lalka, której się trochę baliśmy, ale ogólnie było wesoło. Dziś rano stwierdziliśmy, że nie pójdziemy szlakiem, gdyż było 15 kilometrów więcej do przejścia. 35 kilometrów szliśmy totalnie prostą drogą, dobrze że chociaż były górki. Mamy kolejnych kilka odcisków. W Toul poszliśmy po zakupy do Lidla. Spotkaliśmy tam Polaków, którzy obiecali, że zabiorą nas na nocleg. Czekaliśmy na nich ponad godzinę a potem poszliśmy jednak do informacji turystycznej. Przyjechali później? Zapomnieli o nas? Chyba nie chcieli nas oszukać? Ostatecznie nocleg znalazła nam pani z informacji turystycznej. Mieszkamy u pewnej rodziny. Gospodarz wydrukował nam nawet mapę na jutro. Dzięki Bogu! Dziś skończył nam się szlak a w ksiegarni oczywiście nie było map. Ala i Maciek są w Niemczech. Czekamy :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz