czwartek, 12 lipca 2012

Nocleg w merostwie

Tak bardzo się cieszę, że już tu jestem. Jest i będzie ciężko, ale przewspaniale. Dziś, 12 lipca, droga jak na pielgrzymkę krótka - 23 km, ale dla mnie bto była idealna długość.
Najśmieszniejsze jest to, że najbardziej boli mnie łokieć. Nie stopy, nie stawy ale łokieć. Zrobiły mi się 4 bąble :P
Jestem absolutnie dumna z siebie, bo załatwiłam nam nocleg za darmo. Śpimy w merostwie (urzędzie miasta) w Bonnet. Mamy niby 4 małe placaki ale zajmujemy całą salę konferencyjną.
Dziś jest taka super Ewangelia! Tak bardzo dla nas :) Mt 10, 7-15 "(...) A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie."
Basia mówi, że nie będzie już więcej pisać notek. Smutno mi z tego powodu...
Adam obcina włosy, a jak skończy to urządamy ucztę, bo dostaliśmy trochę jedzenia za darmo w sklepie. Módlcie sie za nas :) Ala

4 komentarze:

  1. Basia, nie rób scen! Chcemy notki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ala, stopy cie nie bola to sie ciesz !!!!! mi w ubieglym roku krew sie lala strumieniami z ...... bioder !!! do dzis mam blizny !!! trzymajcie sie dzieciaki !
    mamuska Asia

    OdpowiedzUsuń
  3. lol czemu łokieć?
    co ty na łokciach szłaś ;D?
    Trzymajcie się ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Basia co to za foch?Pozdrawiam mama Gosia

    OdpowiedzUsuń